środa, 31 października 2007

Wstyd

Jest mi wstyd. Wstyd za Polskę i Polaków. Za Polskę, gdy stoję na peronie katowickiego dworca i widzę grupy zagranicznych turystów obserwujących ten brud i w ogóle wygląd dworca. Jest mi wstyd za Polaków, gdy widzę na tym samym dworcu kieszonkowców "pracujących" tam od lat. Pamiętam ich z drugiego roku studiów, gdy zwróciłem uwagę pewnemu starszemu facetowi, za co jeszcze dostałem od niego opieprz, że on wie co robi, a później jeszcze ostrzeżenie od samych kieszonkowców, że dostane wp... jak się będę wtrącał do nie swoich spraw (facetowi ukradli jednak ten portfel z czego potem bardzo się śmiałem). Dlaczego nikt nie zrobi z tym porządku? Porządku w kraju, chwalącym się cudem gospodarczym, a nie potrafiącym sobie poradzić z kilkoma "śmieciami". Wstyd!

środa, 24 października 2007

Samochwała...

Muszę się Wam pochwalić, że moje wspomnienia ukazały się drukiem :-) w nowej uczelnianej gazecie Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Miesięcznik nazywa się CoSięStałoSię i jest wydawany wspólnie przez kilka organizacji działających przy PolŚl. I muszę przyznać, że grupa redakcyjna odwaliła kawał naprawdę niezłej roboty. Pismo (w szczególności w wersji papierowej) wygląda naprawdę dobrze i dobrze się czyta. Moje gratulacje i byle do przodu...


Gdyby ktoś był zainteresowany to poniżej zamieszczam link do wersji elektronicznej CoSięStałoSię (PDF, 9 MB)


CoSięStałoSię nr 1

niedziela, 21 października 2007

Kroplówki, strzykawki i krwi pobieranie...

...tak wyglądał mój ostatni tydzień. Spędziłem go na oddziale leczenia chorób tropikalnych poznańskiego szpitala. Tak mnie Indie załatwiły na tydzień przed moim wyjazdem. Musiałem się ewakuować i podjąć leczenie. Szlag trafił zwiedzanie Dubaju i spokojny powrót do domu. Szczęście w tym wszystkim, że poznański oddział jest najlepszy w Polsce i dziękuję wszystkim lekarzom i pielęgniarkom za świetną opiekę (głównie kroplówki na śniadanko, obiadek i kolacje :-)


Poznałem też świetną ekipę szpitalną pod wezwaniem Bahama 2008 i ameboza jelitowa gotowa... których chciałbym z tego miejsca pozdrowić. Odezwijcie się czasem z Rumunii, Tokyo czy też naszego swojskiego Lublina.

czwartek, 11 października 2007

Dubaj

Dziś na własne oczy zobaczyłem Burj Al Arab, Palmową Wyspę i budynek, który ma zdeklasować wieże w Kuala Lumpur. Nie dane wprawdzie mi było zobaczyć tego wszystkiego z bliska, ale nawet z samolotu Burj Al Arab wygląda niesamowicie. Aż żałuje, że nie miałem w tym momencie w ręce aparatu fotograficznego bo przy tak dobrej widoczności zdjęcie wyszłoby świetnie. Kto wie, może kiedyś uda się odwiedzić Dubaj na dłużej... Poniżej zdjęcie, które wygląda dokładnie tak jakby wyglądało moje. Jedyną różnicą jest to, że teraz na palmowej wyspie jest już dużo budynków.


sobota, 6 października 2007

Lody

Wyobrażacie sobie jeść lody codziennie jako deser do obiadu przez sześć miesiecy z rzędu? Ja nie, dlatego po czwartym miesiącu zrezygnowałem i jem tylko okazjonalnie ;-) Myślę, ze podają je w tutejszej kantynie żeby złagodzić trochę skutki wszystkich tych ostrych potraw serwowanych nam codziennie, ale mimo wszystko co za dużo to nie zdrowo i stwierdziłem, że starczy tego dobrego :-)


Ktoś chce lody? ;-D

czwartek, 4 października 2007

Facet z brzytwą

Zostałem zaatakowany brzytwą, pobity po twarzy, a potem jeszcze za to z uśmiechem zapłaciłem...


To całkowita prawda, bo odwiedziłem wczoraj golibrodę :-) Najpierw zostałem bardzo dokładnie ogolony (spokojnie, używają jednorazowych brzytew :-) tak że moja twarz zrobiła się gładka jak jeszcze nigdy dotąd od kiedy się golę. Normalnie jak pupa niemowlęcia :-P


Po ogoleniu oczywiście gorący ręcznik i pytanie czy zrobić masaż twarzy. W sumie czemu nie sprobować skoro juz mnie golą... Nałożyli jakiś specjalny, przyjemnie pachnący krem na twarz i zaczęło się. Najpierw wmasowanie kremu, później uklepanie go na twarzy (to jest to bicie, o którym pisałem na początku :-D ), i dalszy masaż..


Gdy juz skończyli z masażem, nałożyli maść chłodzącą z mentolem i poczułem się jakby moją twarz włożono do zamrażarki... przyjemne uczucie w trzydziestostopniowym upale :-P


Chwilę tak poleżałem i już przystąpili do ogrzewania. Na twarz nałożyli perfum, dorzucili krótki masaż głowy i już byłem gotowy do wyjścia, a cała ta przyjemność kosztowała mnie niecałe... 8 zł :-D i to właśnie dla takich momentów warto odwiedzić Indie (ale na krótko :-P )