niedziela, 21 października 2007

Kroplówki, strzykawki i krwi pobieranie...

...tak wyglądał mój ostatni tydzień. Spędziłem go na oddziale leczenia chorób tropikalnych poznańskiego szpitala. Tak mnie Indie załatwiły na tydzień przed moim wyjazdem. Musiałem się ewakuować i podjąć leczenie. Szlag trafił zwiedzanie Dubaju i spokojny powrót do domu. Szczęście w tym wszystkim, że poznański oddział jest najlepszy w Polsce i dziękuję wszystkim lekarzom i pielęgniarkom za świetną opiekę (głównie kroplówki na śniadanko, obiadek i kolacje :-)


Poznałem też świetną ekipę szpitalną pod wezwaniem Bahama 2008 i ameboza jelitowa gotowa... których chciałbym z tego miejsca pozdrowić. Odezwijcie się czasem z Rumunii, Tokyo czy też naszego swojskiego Lublina.

Brak komentarzy: