Qatar Airlines. Takimi liniami lotniczymi to ja mogę się przemieszczać :-) Pełen profesjonalizm i komfort. Jedzenie, mimo że podawane w warunkach samolotu, to pierwszej jakości i naprawdę smaczne. Jak w dobrej restauracji.
Ale to nie wszystko... Pierwszy raz na długim dystansie, a paroma liniami tak już latałem, stewardesy wyglądają tak, że aż chce się na nie patrzeć! Z tego co wyczytałem w reklamówce linii lotniczych podobno obsługa pokładowa rekrutowana jest z obywateli ponad 60 państw. I to jest jak sądzę szczera prawda, bo w naszym "przedziale" podawały stewardesy o słowiańskich (niestety nie polskich :-) oraz azjatyckich imionach (i rysach :-) Arabowie z Kataru czy Emiratów Arabskich, to chyba najwięksi importerzy... ludzi. Nie niewolników oczywiście, ale pracowników, bo ludzie jadą tam sami i zarabiają niezłą kasę. Cóż arabowie na ropie siedzą, to mają... A ich miasta, np. Dubaj albo Doha, zapierają dech w piersiach przepychem. Szkoda, że nie miałem okazji zostać w Doha kilka dni, ale z tego co jest w filmach reklamowych i co można znaleźć w internecie, to warto to zobaczyć. Jak mnie tak dalej będą kusić to w drodze powrotnej z Indii poprostu zostanę tam... :-D Żartuję oczywiście, ale chciałbym pomieszkać tam choć przez parę dni...

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz