Tam jechaliśmy półgodziny. Z powrotem półtorej. Pune Festival to wielkie święto w tym zaledwie cztero-(i jeszcze pół)-milionowym mieście. Może nie dlatego, że jest to wielkie wydarzenie dla mas, bo większość tych ludzi nigdy w życiu festiwalu nie odwiedzi, ale dlatego że trwa on w trakcie Ganesh Chaturthi. Cóż to? Wielkie hinduskie święto słoniogłowego boga Ganesha, trwające dziesięć dni w całych Indiach, a w szczególności w stanie Maharashtra i Bombaju. Bez przesady można powiedzieć że Ganesh Chaturthi to jak Święta Wielkanocne dla chrześcijan. Święto to jest okazją do codziennej wieczornej zabawy przy ustawionych wszędzie w mieście scenach z figurami lorda Ganeshy, teatrami prezentującymi legendy dotyczące jego oraz Shivy i Parvati będących jego rodzicami. Przy każdej takiej scenie stoją tłumy i oglądają przedstawienia, tańczą w rytm wszechobecnej muzyki. Wszędzie spotkać można zespoły bębniarzy wybijających swoje rytmy i podążających za nimi tańczących ludzi... Całe święto kończy się zatopieniem posągów Ganeshy w wodzie. Największe "zatapianie" tradycyjnie już odbywa się w Bombaju w zatoce morza arabskiego, ale i "na prowincji" ludzie znajdują sobie dogodne zbiorniki wodne by utopić parę posągów.
Ale, ale... rozpisałem się na temat Ganesh Chaturthi, a miało być o festivalu... zostaliśmy tam oficjalnie zaproszeni przez organizatorów (zresztą tak jak większość obcokrajowców przebywających w Pune). Festival jest wielką kilkudniową imprezą prezentującą kulturę i "uroki" Pune. Z założenia ta osiemnasta już edycja, tak jak i poprzednie ma poprostu promować miasto pod względem gospodarczym i przyciągać kolejnych inwestorów. Ale nie ważne... :-) Ważne jest to co się w trakcie festiwalu dzieje. A dzieje się całkiem sporo - prezentacje tańców indyjskich, zespołów tworzących klasyczną hinduską muzykę, festiwal filmowy, wybory Miss festivalu, prezentacje klasycznych samochodów i motocykli (tak indyjskich jak i zagranicznych) i wiele innych... a że dzieje się to wszystko w trakcie Ganesh Chaturthi to potęguje to tylko efekt.
Zostaliśmy zaproszeni na oficjalne otwarcie festiwalu. Zapewne orientujecie się co to oznacza... oprócz bardzo interesujących choć dość krótkich pokazów były bardzo długie i nudne przemówienia w... maharati! Mogę się założyć, że nawet ambasadorowie siędzący na scenie jako goście honorowi nie mieli bladego pojęcia co minister energetyki gada. A gadał baardzo długo i baaardzo powoli... Jakoś to przeżyliśmy i obejrzeliśmy resztę programu, a następnie po półtoragodzinnym oczekiwaniu na nasz autokar ruszyliśmy w pełną śmiechu i wygłupów półtoragodzinną podróż przez miasto pełne ludzi...
PS. Nic nie piliśmy :-P
Dla zainteresowanych trochę więcej informacji znajdziecie na:
![]() |
| Indie - Ganesh Chaturthi |
![]() |
| Indie - Pune Festival |







