W państwach zachodnich bardzo rozpowszechniły się ostatnio przedszkola przyfirmowe. Dzięki tej instytucji młoda, pracująca mama może zabrać dziecko ze sobą do pracy i zostawić pod opieką przedszkolanki, jednocześnie mając możliwość stałego doglądania "poczynań" dziecka. Bardzo przydatna instytucja muszę przyznać.
Jak się okazuje w Indiach działa to dość podobnie. Mamy zabierają swoje dzieci do pracy. Paradoksalnie jednak, gdy w Europie dzieci są 100% bezpieczne pod okiem przedszkolanki, to w Indiach są one znacznie bardziej zagrożone niż gdyby zostały w domu... Zilustruję to na przykładzie budowy, którą każdego dnia widzę ze swojego okna - dzieci są na otwartej przestrzeni wokół budowanego obiektu, nie ma bezpośredniej opiekunki, choć widzę, że matki zwracają uwagę na biegające dzieci, dzieciaki bawią się na dworze i wewnątrz budynku, w którym trwają pracę. Wszystko to tworzy tak duże zagrożenie dla ich zdrowia i życia, że aż nie można sobie tego wyobrazić. Mimo, że radzą sobie jak mogą to wygląda to naprawdę przerażająco... istna paranoja dnia powszedniego w Indiach.



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz