Współczuje tym wszystkim pieskom żyjącym na indyjskiej ulicy. W kraju, gdzie wegetarianizm jest tak powszechny jak w Europie jedzenie mięsa... te mięsożerne w końcu stworzenia przeżyły na ulicach miast chyba tylko cudem i... przestawieniem się na wegetarianizm, bo zapewne nawet znalezienie jakiejś ogryzionej kostki z kurczaka na śmietnikach, z których się żywią graniczy z cudem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz