piątek, 30 marca 2007

A jednak...

A jednak wszędzie na świecie jest tak samo. Ostatni dzień miesiąca. Wszyscy dostali wypłaty i szturmują sklepy. Aż śmiesznie to wygląda jak jednego dnia w markecie jest kilkanaście osób, a następnego prawie nie można się do kasy dopchać :-)


Co ciekawe nie w każdym przypadku tak jest. W restauracji, do której co jakiś czas chodzę, znajoma menedżerka wypłaca kelnerkom i sprzątaczkom pieniądze pod koniec każdego przepracowanego dnia. Świat idzie do przodu czy wspak?

sobota, 24 marca 2007

Jesień

Dni stają się coraz krótsze... Poranki coraz zimniejsze... A plaża robi się coraz bardziej płaska i twarda z solą zaschniętą na piasku... Idzie jesień. Południowo Afrykańska jesień Wschodniego Wybrzeża. Południowa półkula przygotowuje się do odpoczynku. Zasłużonego po spalonej słońcem ziemi.

czwartek, 22 marca 2007

Katowice. Miasto moje widzę...

Wyjeżdżam i wracam, wyjeżdżam i wracam, wyjeżdżam i wracam, i tak, niczym w błędnym kole żywota Fryderyka Nietzschego, już ładnych parę lat. Wyjeżdżam na dłużej bądź krócej, dalej lub bliżej. Wracam do tego „grajdołka”, jak niektórzy nazywają Katowice, a który ja nazywam moją prywatną Austerią. Wracam, przystaję, patrzę i widzę…


Fragment artykułu "Katowice. Miasto moje widzę..." autorstwa Jacka Tomaszewskiego zaczerpnięty ze strony "Moje miasto Katowice" -> www.gkw.katowice.pl

Pokój. Nowy.

Jak już pisałem kilka dni temu mieszkałem w innym pokoju. Teraz się przeniosłem i wcale nie narzekam ;-) Zresztą możecie się przekonać sami...


RPA2 - Pokój

środa, 21 marca 2007

Nawiązując

Pamiętacie jak kiedyś pisałem tutaj o słupie elektrycznym przewróconym przez ciężarówkę? Otóż słup ten wciąż leży w tym samym miejscu. Nie wiem po co go zostawili w tym miejscu, chyba że po to by conieco ludziom uświadomić...

wtorek, 20 marca 2007

Zdjęcia zaginione w akcji ;-)

Zdjęcia zaginęły w akcji zsyłkowej (na Syberię prawie bo słyszałem, że u Was zima w pełni :-P) na szczęście gdzieś po drodze się odnalazły i dotarły gdzie trzeba. Poniżej jak zwykle skrót do galerii...


RPA2 - Paryż i Jo'burg

poniedziałek, 19 marca 2007

Tak tu już jest...

Stwierdziłem dziś, że nie biorę samochodu i przejdę się na spacer do marketu i... czułem się po drodze trochę dziwnie. Dlaczego? Ano tak tu już jest, że biali jeżdżą samochodami a czarni chodzą piechotą lub na większe odległości jeżdżą przeładowanymi minibusami. Dziwne jest to, że jest to dzielnica typowo mieszkaniowa a nie ma tutaj chodników i idzie się poboczem. Do tego mimo niewielkiego ruchu jakoś tak dziwnie czułem, że wszyscy – i czarni i biali – się na mnie patrzą jakbym był conajmniej jakimś zboczeńcem, albo coś w tym stylu... Czasem ten kraj naprawdę mnie zadziwia...

niedziela, 18 marca 2007

Africa again

Pierwszą rzeczą jaką zrobiłem w trakcie mojego – kolejnego już – pobytu w Afryce było... założenie kurtki ;-) Dziś rano w Johanesburgu było tylko 10 °C. Niesamowite, ale prawdziwe. W każdym razie podróż była niezła i dotarłem jak należy.


Po dojechaniu do hotelu okazało się jednak, że pierwszą noc muszę spędzić w drugim domu właściciela i dopiero od jutra wprowadze się do „pokoju nad oceanem”. No cóż trudno...


W załączniku zdjęcia z lotniska Charles'a de Gaulle w Paryżu (tu - kolejny już - ukłon w stronę moich ulubionych architektek :-) oraz kilka fotek z lotu nad Afryką Południową (od Johannesburga do Port Elizabeth)


 


PS.(trochę później ;-) Małe problemy z ładowaniem zdjęć, co już się udało wrzucić znajdziecie w dziale z fotkami, reszta jak się uda dopchać na serwer...

sobota, 17 marca 2007

Znowu

- Kaj jedziesz?


- Do Afryki Południowej


- Znowu? Przecie już tam byłeś


- No tak jakoś wyszło samo ;-)



Tak więc moi drodzy do zobaczenia w święta, bo teraz udaje się ponownie do Afryki dokończyć coś co pewien niemiecki patałach powinien już dawno zrobić... A miało być tak pięknie... I będzie :-D

piątek, 16 marca 2007

A może...

- A może zechciałby Pan z Kanclerz Angelą Merkel się spotkać...


- Nie dziękuję, ja tylko po paszport... :-P


Prawie że tak mogło to dziś wyglądać. Całe centrum Warszawy pełne policji. Wszystkie służby w gotowości. Ale ja nie o tym... ;-)


Odwiedziłem dziś po raz kolejny naszą wspaniałą (sic!) stolycę (mam nadzieję, że nie urażam niczyich uczuć ;-) żeby odebrać z ambasady Indii mój paszport - oczywiście bez wizy, bo przecież biletów im nie wysłałem. Zachodzę sobie ja do tej szumnie nazywającej się ambasady. Wchodzę i od progu już grzecznie mówię:


- Ja paszport odebrać przyjechałem


Na co przemiła blond studentka odbywająca tam praktyki zapewne:


- Wizy odbiera się od 15:00 do 17:00


- Ja nie po odbiór wizy przyjechałem tylko po paszport bo do RPA jadę jeszcze przed Indiami


- Aaa, to ja już pamiętam to Pan nie miał kompletnych dokumentów. Proszę zaczekać chwilkę... - i wyszła, a w tle do drugiej przemiłej pani - jak ja bym chciała taką pracę jak on mieć ;-)


Po jakiejś minucie przyszła spowrotem i ze słodką minką stwierdziła:


- Bardzo mi przykro, ale... dostał Pan wizę do wrzesnia :-)


I taką obsługę konsularną to ja lubię :-) Thank you Mr Ambasador i tobie Płowowłosa :-D

niedziela, 11 marca 2007

Ulica Sezamkowa? :-)

Dzisiejsza liczba dnia to 7. 7 minut minęło. Kolejne 7 minut. Kolejne 7 minut. Ooo autobus. Ooo już 7 rano :-)


Dzisiejsza litera dnia to S - jak SPAAAĆ :-)


Bardzo fajnie się wczoraj bawiłem na Cook Working Group i późniejszym oglądaniu filmów do rana. Wytrwało nas tylko dwóch. Darquer i ja (Darquer chyba dlatego, że nie miał wyjścia ;-), cała reszta poległa. Ale powiem Wam, że ostatni film był chyba najlepszy. Dawno nie widziałem całkiem niezłego polskiego filmu, a "Świadek Koronny" nawet mi podszedł :-)


Mam nadzieję, że następnym razem zjawi się więcej osób...

piątek, 9 marca 2007

Zgadywanka

Obejrzyj zdjęcie i zgadnij gdzie wczoraj byłem :-)


wtorek, 6 marca 2007

Podsłuchane

- No słucham, czego?

- Nie no k..., z granicy mnie zawrócili za szlugi.

- K... i co ja prezesowi powiem do ch...

- Nie no szlugi miałem. K... trza było ich nie brać k...

- No bilety do Madrytu mam ze soba. Stasiek jedzie dalej choć naje... w ch... był, ale szlugów nie miał. K..., ale mi sie piwa chce. I głodny w ch... jestem. Dojade do Katowic to se jakiegoś browara musze kupić, bo nie zdzierże. Tylko k... co ja prezesowi powiem. Nie no k... 13 paczek szlugów miałem. K... 15 zł mi zostało, to se jakiegoś browara musze kupić jak dojade.

- Pogadamy jak z Zawodzia będe ruszał...



No tak, polska mentalność... Zabierz ze sobą ile możesz bo tam drogo, potem będziesz się martwił resztą :-/

sobota, 3 marca 2007

Gotujemy

... a właściwie pieczemy :-) Zapraszam wszystkich dzisiaj na 18:00 na spotkanie Cook Working Group.


Potrzebujesz więcej informacji? Skontaktuj się z Darquerem lub ze mną :-)