piątek, 16 marca 2007

A może...

- A może zechciałby Pan z Kanclerz Angelą Merkel się spotkać...


- Nie dziękuję, ja tylko po paszport... :-P


Prawie że tak mogło to dziś wyglądać. Całe centrum Warszawy pełne policji. Wszystkie służby w gotowości. Ale ja nie o tym... ;-)


Odwiedziłem dziś po raz kolejny naszą wspaniałą (sic!) stolycę (mam nadzieję, że nie urażam niczyich uczuć ;-) żeby odebrać z ambasady Indii mój paszport - oczywiście bez wizy, bo przecież biletów im nie wysłałem. Zachodzę sobie ja do tej szumnie nazywającej się ambasady. Wchodzę i od progu już grzecznie mówię:


- Ja paszport odebrać przyjechałem


Na co przemiła blond studentka odbywająca tam praktyki zapewne:


- Wizy odbiera się od 15:00 do 17:00


- Ja nie po odbiór wizy przyjechałem tylko po paszport bo do RPA jadę jeszcze przed Indiami


- Aaa, to ja już pamiętam to Pan nie miał kompletnych dokumentów. Proszę zaczekać chwilkę... - i wyszła, a w tle do drugiej przemiłej pani - jak ja bym chciała taką pracę jak on mieć ;-)


Po jakiejś minucie przyszła spowrotem i ze słodką minką stwierdziła:


- Bardzo mi przykro, ale... dostał Pan wizę do wrzesnia :-)


I taką obsługę konsularną to ja lubię :-) Thank you Mr Ambasador i tobie Płowowłosa :-D

Brak komentarzy: