Stwierdziłem dziś, że nie biorę samochodu i przejdę się na spacer do marketu i... czułem się po drodze trochę dziwnie. Dlaczego? Ano tak tu już jest, że biali jeżdżą samochodami a czarni chodzą piechotą lub na większe odległości jeżdżą przeładowanymi minibusami. Dziwne jest to, że jest to dzielnica typowo mieszkaniowa a nie ma tutaj chodników i idzie się poboczem. Do tego mimo niewielkiego ruchu jakoś tak dziwnie czułem, że wszyscy – i czarni i biali – się na mnie patrzą jakbym był conajmniej jakimś zboczeńcem, albo coś w tym stylu... Czasem ten kraj naprawdę mnie zadziwia...
poniedziałek, 19 marca 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz