Byłem. Skoczyłem. Żyję!
Mój pierwszy w życiu skok na bungee i to od razu dużego kalibru. NAJWIĘKSZEGO! Skoczyłem z najwyższego mostu na świecie, na którym można robić takie rzeczy. I tak jak w reklamie - 216 metrów czystej adrenaliny. Tak, po przetarciu oczu wciąż pozostanie liczba 216 metrów. Tyle ma ten most i tyle doświadczyłem. BYŁO EXTRAAA! Po takim skoku człowiek wie, że możliwe jest wszystko. Była tam dziewczyna, która trzęsła się tak strasznie, że nie mogła papierosa zapalić w takim była stanie przed skokiem... Powiedziała, że musi to zrobić dla siebie. By odżyć po skończonym związku... Czekała bardzo długo (możecie ją zobaczyć na moim ostatnim zdjęciu), a wierzcie mi czekanie z narastającą adrenaliną przy każdej skaczącej przed tobą osobie wcale nie jest łatwe. Ja miałem przed sobą całą 35 osobową wycieczkę amerykanów... Chwila skoku była jak wyzwolenie...
Bardzo ciekawe jest to co się dzieje na platformie, na moście - leci taneczna muzyka, wszyscy się bawią i tańczą na konstrukcji mostu tuż pod jezdnią autostrady, po której normalnie jeżdżą samochody. Panuje rewelacyjna atmosfera, a każdy skok przyjmowany jest wiwatami i oklaskami wszystkich obecnych, mimo że ludzie widzą cię pierwszy raz na oczy. Wszyscy rozmawiają, śmieją się, wymieniają wrażeniami ze skoku.
Jeśli będziecie kiedyś w Południowej Afryce musicie to zrobić. Nasze bungee z dźwigu to nic w porównaniu do TEGO.
Dla zainteresowanych strona firmy oferującej skoki -- www.faceadrenalin.com
![]() |
| RPA2 - Bungee Jumping |
![]() |
| RPA2 - Bungee Jumping (moje) |



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz