No i z the bucket list mogę już skreślić sushi :-) za co muszę podziękować Guciowi i Karolinie, którzy wcale przez nikogo nie proszeni, ot tak sami z siebie zrobili dziś tą surowo-rybną potrawę :-D Oczywiście sushi musiało być podane z wasabi dla zintensyfikowania doznań na kubeczkach smakowych (nie ma to jak sprawdzać czy wasabi jest odpowiednio ostre oblizując łyżeczkę, którą było nakładane do miseczki ;-D)
Kolejny punkt z listy wykonany. Czas pomyśleć o kolejnych wyzwaniach... :-D

1 komentarz:
Hejka:)
No i co... wymyśliłeś ciąg dalszy marzeń mniejszych i większych Bartka K.?
Ciekawa jestem co to będzie:D
Pozdrawiam i samych świeżych pomysłó życzę!
GoldKate
Prześlij komentarz